KRS: 0000261716
Prosimy o wsparcie
Bank Santander konto nr
38 1090 1362 0000 0001 4711 5227
KRS: 0000261716
Prosimy o wsparcie
Bank Santander konto nr
38 1090 1362 0000 0001 4711 5227
John ze slamsu:
“”Czarna buzia pieska John’a troszkę dzisiaj jest skrzywiona.
No bo główna funkcja Johna już na zawsze jest stracona.
Już nie będzie szefem stada co na ludzi wciąż napada.
Ale jest i dobra strona, że się zmienia życie Johna:
Już nie musi kraść jedzenia, co robił od urodzenia.
Już nie musi spać w śmietniku, mieć na sobie pcheł bez liku.
Nie zaleje się już łzami gdy oberwie kamieniami.
Szuka domku piesek Johny za dom oddałby miliony !!!
przygarnie pieska John’a i kto weźmie go w ramiona ?
Stęskniony Duduś:
Duduś na dwa metry skacze.
Piesek tęskni, piesek płacze.
Nadzieja serduszko mu rozpiera;
że znajdzie w końcu właściciela.
Od miesięcy piesek czeka,
że nadejdzie ktoś z daleka;
przytuli i pogłaszcze psinę;
przyjmie by wreszczie miał rodzinę.
Wielki “pluszowy miś” Ariel:
Kto pokocha wielką puchatą kulę i do serca przytuli czule?
Ariel czeka na dobrych i odpowiedzialnych ludzi,
bo poprzednim właścicielom się znudził.
Kociaki, szaraki, Cyprianek i Ninka:
-- Czy znajdzie domek szaraczek biedaczek?
Był wyrzucony lecz wcale nie płacze.
Ten mały kociak w przyszłość patrzy dzielnie.
Kto znajdzie mruczącego przyjaciela we mnie?
-- Kto przygarnie tą szarą kotkę?
Psotkę-pieszczotkę co wad nie ma wcale;
tylko w nocy, czasem organizuje bale.
Ale przymilny charakter złe wrażenie łagodzi;
gdy ze słodkim mruczeniem na kolana wchodzi.
Ninka, kruszynka:
Ninko, Ninuś; ty mała psinko.
Któż otoczy Cię opieką?
Choć, przytulę Cię kruszynko;
bo masz łezki pod powieką.
Psia Elegia - Kubuś
Rozdział I
Kubuś miał kiedyś dom i rodzinę,
drapany czule za uchem.
Jakąż mógł piesek popełnić winę,
że został skuty łańcuchem.
Tkwił tak w niewoli o “suchym chlebie”
pozbawion ludzkiej miłości.
Wreszcie się zerwał, pognał przed siebie;
lecz gorzki był smak wolności.
Długo wiódł Kubuś tułacze życie
kąsany przez pchły i kleszcze.
O ciepłym domku marzył pies skrycie
gdy kark mu moczyły deszcze.
Aż w końcu z woli nowego pana
znów Kubę uwięź krępuje
i znów w niewoli psinka kochana
marzenia o domku snuje. ..........
Nagle ból straszny przeszył mu ciało.
Pies cały stanął w płomieniach.
Wszystko dokoła niego gorzało;
nigdzie żadnego schronienia.
Długo tak tkwiła w matni ogniowej
ofiara ludzkiej podłości.
Łańcuch zniewalał płonącą głowę;
pies w mękach wzywał litości !!!
Zdjęto z łańcucha psinkę spaloną
lecz postąpiono niegodnie;
no bo na pomoc tak utęsknioną
pies czekał aż trzy tygodnie. ....
Rozdział II
Ciało tak strasznie ma poparzone !!!
Ból mu to sprawia bez miary !!!
Lecz on się wita, merda ogonem,
nie stracił w człowieka wiary.
Kto da pieskowi cieplutki domek,
na który Kubuś tak czeka ?
By w psim serduszku nie wygasł płomyk ...
miłości psiej do człowieka. >Elżbieta Śmigielski, Poznań 12 luty 2011<
Biedny Jonek:
Boli nosek, oczki bolą;
schylcie się nad psią niedolą !
Leków trzeba ! Gwałtu, rety !
Koszty wielkie to niestety.
Dajcie psinie centa, grosik ....
Piesek bardzo o to prosi.
Dajcie wsparcie,
by nasz Jonek;
lekko czuł się jak skowronek.